ATP Monte Carlo: Janowicz wkracza na mączkę!

17

Janowicz Monte CarloNa kilka miesięcy z szybkich kortów twardych przenosimy się na nawierzchnię ceglaną. Pierwszą w sezonie imprezą, gdzie tenisiści będą rywalizować na czerwonej mączce będzie turniej rangi ATP World Tour Masters 1000, który w poniedziałek rozpoczął się w Monte Carlo. W znanej z kasyn i przepięknej plaży dzielnicy Monako przez tydzień będziemy mogli oglądać w akcji najlepszych tenisistów świata. Obok niekoronowanego króla Monte Carlo Rafaela Nadala wystąpią jeszcze tacy zawodnicy jak Roger Federer, Novak Djokovic, czy David Ferrer. Tylko ta czwórka od 2005 roku zgarnęła aż dziewięć trofeów za końcowe zwycięstwo w Monte Carlo Rolex Masters. Przed rokiem najlepszy był Serb Novak Djokovic. Przełamał on, trwającą siedem lat, dominację wielkiego Hiszpana, Rafaela Nadala.

 

W tym doborowym gronie zobaczymy jednego Polaka. Jedynym przedstawicielem Polski w drabince singlowej będzie bowiem łodzianin Jerzy Janowicz (Polska, 21). 23-letni zawodnik z początku w Monako miał wystąpić z ostatnim, szesnastym numerem rozstawienia. Jednak po tym jak z turnieju wycofał się dziesiąty w rankingu ATP Francuz Richard Gasquet, Polak będzie występował z numerem piętnastym przy nazwisku. Sam Francuz był niezwykle zawiedziony tym, że nie będzie w stanie pokazać się publiczności Monte Carlo Country Club. Po tym jak przegapił ćwierćfinał Pucharu Davisa przeciwko Niemcom zdecydował się na przedłużenie rehabilitacji kontuzjowanych pleców o kolejny tydzień. Miał on nadzieję, że po piętnastu dniach odpoczynku nic już nie przeszkodzi mu we wznowieniu treningów. Jednak gdy powrócił do normalnych zajęć, nie mógł wytrzymać z rakietą w ręku dłużej niż dwadzieścia minut.

 

W Monako swoich sił w kwalifikacjach próbowali zarówno Łukasz Kubot, jak i Michał Przysiężny. Przez pierwszą rundę eliminacji przebrnął tylko lubinianin, który w swoim pierwszym meczu pokonał Hiszpana Daniela Gimeno Travera. Popularny Ołówek w I rundzie eliminacji uległ 1:6, 4:6 przyszłemu rywalowi Jerzego Janowicza i pożegnał się z turniejem rangi ATP Masters 1000. W meczu, którego stawką była główna drabinka Rolex Masters Kubot niestety przegrał z z kolejnym tenisistą z Hiszpanii, Albertem Ramosem. Jednak Polak zszedł z kortu po naprawdę dobrym spotkaniu, gdzie pojedyncza piłka mogła zadecydować o tym, że to Łukasza zobaczylibyśmy w spotkaniu przeciwko Finowi Jarkko Nieminenowi.

 

Wracając do Janowicza, w swoim inauguracyjnym meczu w Monte Carlo zagra przeciwko przebijającemu się przez kwalifikacje Francuzowi Michealowi Llodrze (ATP 147). Będzie to pierwsze w historii spotkanie obu tenisistów na zawodowych kortach.   Wydaje się, że faworytem tego meczu będzie młody i dużo wyżej notowany na światowych listach Janowicz. Llodra lata świetności, z uwagi na zaawansowany już wiek (33 lata), ma już z pewnością za sobą. Co ciekawe w III rundzie Rolex Masters łodzianin, jeśli oczywiście pokona Francuza oraz później Lucasa Rosola, w meczu którego stawką będzie ćwierćfinał najprawdopodobniej skrzyżuje rakiety ze Szwajcarem Rogerem Federerem (ATP 4). Do tego jednak jeszcze daleka droga, także z uwagi na to, że Jerzy po raz ostatni zwyciężył w spotkaniu głównego cyklu dwa miesiące temu, bijąc doświadczonego Niemca Tommy’ego Hassa. Miejmy nadzieję, że Polak przełamie się już w Monte Carlo.

 

Zwycięstwo w I rundzie nie tylko znacznie podbudowałoby psychicznie 23-latka, ale co ważniejsze dałoby mu kolejne punkty do rankingu ATP. A to wszystko dlatego, że w zeszłym sezonie Janowicz zakończył swoją przygodę z turniejem już na I rundzie. Teraz jednak wydaje się, że po wcześniejszych niepowodzeniach Polak jest gotowy do gry na wysokim poziomie i tacy rywale jak Llodra nie robią już na nim wielkiego wrażenia. Nadchodzące kilka tygodni zapowiada się niesamowicie. Po Rolex Masters Janowicz uda się kolejno do Barcelony, Madrytu i w ostatnim akordzie turniejowym poprzedzającym Roland Garros łodzinin zaprezentuje się w Rzymie, gdzie będzie bronił punktów za ćwierćfinał. Pięknie zapowiadają nam się najbliższe tygodnie…